Nie ma nic gorszego niż duży balkon lub taras, na który z zazdrością zaglądają sąsiedzi. Prostym sposobem na odizolowanie się od niechcianych gości jest włączenie wokół naszego balkonu pola siłowego. Ale ponieważ mało kto potrafi zaprojektować dobrą instalację, a jak pokazuje historia, każde pole siłowe ma wady (patrz: Gwiezdne Wojny i casus Gwiazdy Śmierci), zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będą pergole. Oprócz zapewnienia intymności i względnego spokoju, będą także dobrym wsparciem dla roślin, które cierpliwie hodujesz na tarasie.
Drewniane pergole – sposób na balkonowy kącik na wyłączność
– wpis gościnny przygotowany blogera Pan Fleks –
Możesz wybrać coś gotowego. Zazwyczaj będzie to niedrogie i w miarę estetyczne rozwiązanie, przy czym „w miarę” jest dość dyplomatycznym stwierdzeniem, bo być może ten tutorial przeczyta dostawca takich gotowców i zrobi mu się przykro . Wadą „gotowców” będzie niezbyt wysoka jakość i przypadkowy materiał. Najlepszym rozwiązaniem będzie samodzielne wykonanie takich paneli. Dopasujesz rozmiar pod konkretną szerokość i długość balkonu, a materiał, z jakiego stworzysz panele, wybierzesz dokładnie taki, jaki będzie ci odpowiadał.
Moje pergole to solidne ramy wypełnione cienkimi i szerokimi listwami. Taką pergolę można wykonać za pomocą prostych elektronarzędzi albo uczynnego sąsiada.
Zaczynamy od zbudowania ramy – w moim projekcie ma ona grubość 35 mm i szerokość 55 mm. Żaden wiatr nie będzie im straszny! Ażurowe wypełnienie to cienkie panele, wpuszczone w wąski rowek ramy. Jeśli masz ograniczony dostęp do narzędzi, poszczególne elementy ramy możesz skręcić za pomocą wkrętów do drewna, albo metalowych kątowników. Ja wykorzystałem połączenie stolarskie – tzw. obcy czop. Koniec każdego elementu jest nacięty. We wspomniane nacięcie wsuwam mały łącznik – cienki kawałek drewna, który przygotowałem z paneli. To jest właśnie połączenie „na obce pióro”.
Jeśli nie masz możliwości wykonania równych i głębokich nacięć, 4 elementy ramy możesz skręcić metalowymi kątownikami. W środku ramy znajduje się dodatkowe wzmocnienie.
Pionowe elementy przewierciłem na wylot, tworząc w ten sposób szczelinę, w którą wkładam poprzeczkę.
Całość pokrywam klejem do drewna (pergole na balkon, więc używam wodoodpornego kleju) i wzmacniam dodatkowo drewnianymi kołkami. Montaż pergoli polega na złożeniu wszystkich elementów ramy oraz ażurowego wypełnienia z cienkich paneli. Aby utrzymać równą odległość pomiędzy cienkimi listwami, używam kawałka odpadu o określonej grubości.
Na krawędzi ramy panele wzmacniam cienkimi sztyftami – to rodzaj gwoździ. Ważne jest to, aby tego połączenia nie kleić – drewno będzie dzięki temu mogło pracować.
Do wykończenia pergoli użyłem lakierobejcy Tikkurila Valtti Plus Complete. Spośród wielu zalet wymienię kilka. Po pierwsze preparat jest szybkoschnący. Kolejną warstwę możemy nakładać już po dwóch godzinach. Nie muszę chyba nikomu udowadniać, jak bardzo frustrujące jest odkładanie pracy na kolejne dni, tylko dlatego, że powłoki nie zdążyły jeszcze wyschnąć. Jeden dzień na finalne wykończenie pergoli brzmi chyba fajnie, prawda? Drugą zaletą Tikkurila Valtti Plus Complete to łagodny i miły zapach. Oprócz tego, że dużo przyjemniej pracuje się z preparatem, który nie śmierdzi, to takie malowanie możecie wykonać bezpośrednio na balkonie, bez obawy o pretensje sąsiada. Trzeci i najważniejszy argument to niemal natychmiastowa ochrona drewna przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi: grzybami, promieniami UV i opadami. Tikkurila Valtti Plus Complete potrzebuje 60 minut na to, żeby uruchomić wokół waszej konstrukcji pole siłowe. Zapomnijcie o Gwieździe Śmierci. To zabezpieczenie jest naprawdę solidne i nie da się go obejść. Kolorystyka jest bardzo szeroka, to aż 140 odcieni , w tym także modne ostatnio szarości ze wzornika Tikkurila Deco Grey. Ja ostatecznie zdecydowałem się na lakierobejcę w kolorze Varvikko (5058) z karty Tikkurila Semi Transparent Wood Finishes.
Jeśli chcecie jeszcze bardziej zwiększyć trwałość paneli, jako pierwszą warstwę zastosujcie impregnat do drewna Tikkurila Valtti Guard. Oprócz ochrony przed sinizną i wilgocią, wyrówna chłonność drewna, pozwoli ograniczyć zużycie lakierobejcy i umożliwi równomierne oraz estetyczne wybarwienie. Dla wszystkich mniej i bardziej zaawansowanych majsterkowiczów mam jeszcze jedną, praktyczną radę: jeśli wasza konstrukcja ma być porządnie zabezpieczona, wszędzie tam, gdzie to możliwe, malujcie poszczególne elementy. Zanim złożycie mebel bądź konstrukcję w całość. W przypadku moich pergoli, z uwagi na sporo zakamarków i niewielkie przerwy pomiędzy panelami, trudno byłoby mi pomalować wszystko wystarczająco dokładnie.
Pergole zamontowałem bezpośrednio do stalowej balustrady, używając przekładek z drewna.
Zastosowane w pergoli przekroje pozwalają zawieszać na nich niewielkie doniczki z balkonowymi roślinami, albo wykorzystać je w formie drabinek dla wysokopiennych gatunków.
Brak Komentarzy