tikkurila metamorfoza kuchni
Kuchnia

Kuchenna batalia, czyli atrament na kuchennym froncie

28 maja 2018

Kuchnia jest miejscem, które budzi we mnie różnorakie uczucia. W kwestiach dekoracyjnych jest taka trochę podobna do łazienki: niestety, niektóre sprzęty po prostu muszą się tam znaleźć, choć urodą nie grzeszą. Praktyczność, łatwość w utrzymaniu czystości, a do tego wygoda z korzystania na co dzień – no brzmi jak wuce, sami przyznajcie. Gdzie tu szaleć, gdzie dekorować! Z drugiej jednak strony, współczesne budownictwo aneksem stoi, a to oznacza jedno: widok. Ten widok, który czasem razi, czasem wkurza, często nie pasuje albo burzy wystrój. Do tego wszystkiego jestem jeszcze ja: kobieta, która gotuje, bo musi (wolę sprzątać). 

Metamorfoza kuchni, czyli atrament na kuchennym froncie

– wpis gościnny autorki profilu Pieprznik Pauliny

Nasz kuchenny aneks bazuje na ośmioletnich meblach, które początkowo miały zupełnie inny układ: zlewozmywak znajdował się bowiem pod oknem. Sami postanowiliśmy jednak zlepić to w jedną całość, co skończyło się niejednolitym ciągiem blatu (czeka go zapewne kiedyś wymiana). Obecna forma o wiele bardziej nam odpowiada, choć niejeden powie, że to kuchnia niepraktyczna: nie posiadam zmywarki, górnej zabudowy ani okapu, czyli wszystkiego tego, czym tradycyjna, polska kuchnia stoi. Zwykłam o niej mówić, że to „niekuchenna kuchnia”, bo choć pozbawiona typowych elementów (nawet lodówkę mamy w spiżarni), to jednak kuchnią pozostała, naprawdę ją lubimy i korzystamy z niej z wielką przyjemnością. Wszystkiego mamy tyle, ile dwie osoby (plus pies) do życia potrzebują.

Metamorfoza kuchni – przed

Wracając jednak do mebli: oryginalne fronty pokryte były beżową okleiną, która z czasem sama zaczęła odchodzić od płyty. Zdjęłam ją więc do końca, zaś fronty pomalowałam artystyczną mieszanką farb: miętowej i żółtej (chyba nie byłam wtedy trzeźwa). Jeśli ze wszystkich sił pragniecie malować kuchenne fronty, a do dyspozycji macie jedynie zwykłą, tanią farbę do ścian (a raczej jej resztki), apeluję: nie róbcie tego. Jako argument użyję zdjęć moich frontów, zanim w miniony weekend nie zaczęłam ich malować jednak czymś porządnym. I z góry przepraszam Was za ten widok.

tikkurila metamorfoza kuchni

Wybaczcie, musiałam. Zupełnie matowa powierzchnia, która zamiast być odporna na zachlapania, absorbowała je. W kuchni nietrudno też o innego typu „zniszczenia”, szczególnie jeśli chodzi o szafkę tuż pod zlewozmywakiem – to właśnie ona prezentowała się u nas najgorzej (tak, ta ciemna plama to efekt czasochłonnego zmywania ręcznego). Wytarcia, plamy i brud – jednym słowem, nasze fronty potrzebowały natychmiastowej zmiany.

Metamorfoza kuchni – jak przemalować szafki kuchenne?

Metamorfozę rozpoczęliśmy oczywiście od wyjęcia szuflad, zdjęcia frontów z szafek oraz odkręcenia wszystkich uchwytów (to oryginalne, żeliwne rączki, które postanowiłam zostawić). Żeby efekt był trwalszy, a kolor na pewno pokrył jednolicie raz już pomalowaną powierzchnię, nałożyliśmy najpierw jedną warstwę Tikkurila Otex Akva – podkładu do tak zwanych trudnych podłoży, który zwiększa przyczepność farby nawierzchniowej.

tikkurila metamorfoza kuchni

Po wyschnięciu, w ruch nareszcie poszedł nowy kolor. Produkt, na który postawiłam, to wodorozcieńczalna emalia do drewna i metalu Tikkurila Everal Aqua Matt 10, zaś jeśli chodzi o odcień, to postanowiłam trochę zaszaleć i wybrałam głęboki, nasycony kolor M350 Ink z najnowszej, inspirowanej żywiołami palety Tikkurila Minerals. Odcień atramentu doskonale współgra z ciemną zielenią ściany i rdzawymi uchwytami. Ciemne barwy w niewielkim mieszkaniu wprowadzają niesamowitą głębię i wcale go nie pomniejszają – choć w mojej kuchni dominują teraz raczej ciemne kolory, mam wrażenie, że zrobiło się o wiele przestronniej. Być może to sprawa samej intensywności barwy, ale na pewno też tego, że w końcu mam jednolitą powierzchnią, która lekko odbija światło.

tikkurila metamorfoza kuchni

Wystarczyły dwie warstwy, by nasze fronty zyskały nowe oblicze, a cała kuchnia nabrała zupełnie innego wyrazu – ze złotymi dodatkami, roślinami i starociami, gotujemy teraz trochę w stylu mid century modern, ale wciąż w eklektycznym duchu. Miło mi się teraz widzi stary/nowy aneks z kanapy, a podczas zmywania mogę śmiało przykleić się do szafki na długo, bez żadnej obawy – spokój ducha gwarantuje jednak dobrej jakości produkt odporny na wodę i dotyk. Razem wygraliśmy tę batalię i kuchenny front został zdobyty.

Metamorfoza kuchni – efekt końcowy

metamorfoza kuchni tikkurila


Interesują Cię inne wpisy o tej tematyce? Zajrzyj do kategorii „Malowanie mebli” oraz kategorii „Kuchnia”, gdzie znajdziesz mnóstwo kuchennych inspiracji 🙂

Wpis jest częścią cyklu „Potęga inspiracji”, w ramach którego ukazały się wpisy:

Mieszkać w stylu wabi-sabi, czyli japońskie piękno przemijania
Trend Urban Jungle cz. 2 – Jak eksponować rośliny
Dojrzały banan, czyli metamorfoza komody z mdf
– Wielkanocne dekoracje + rama na kwiaty DIY
– Trend Urban Jungle
Już wkrótce kolejne!

2 komentarze

  • Reply
    Małgosia
    28 maja 2018 at 20:17

    ostatnio odkryłam wasza farbę i wpadłam po uszy bo jest doskonała. gratuluję pięknej i odwaznejn kolorystyki ja też krążę wokół granatu ostatnio

    • Reply
      Tikkurila. Potęga Kolorów
      29 maja 2018 at 14:28

      Dziękujemy 🙂

Zostaw Odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.