Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

tikkurila_eklektyzm_02
Salon

Meble i rajstopy, czyli co łączy eklektyzm z przedszkolem

7 września 2020

Adaś siedział na nich za karę, bo podczas rytmiki – zamiast grzecznie śpiewać o wiośnie i stukać do rytmu drewnianą pałeczką w bębenek – bębnił w głowę Marysi. Dźwięk był superfajny, ale pani jakoś nie doceniła. Małgosia raz na jednym stanęła. I spadła. Nic wielkiego się nie stało, ten ząb się podobno i tak już ruszał. Grześ wysiadywał nieskończone dupogodziny, próbując wzrokiem sprawić, żeby kalafiory wyparowały z kalafiorowej. Olek zsikał się na jednym z nich w spodnie, bo nie umiał rozpiąć guzika, a Tosia usiadła na jakimś białym warzywie (brawo, Grzesiu…), rozmazując je i na siedzisku, i na czerwonych jak bocianie nogi rajtach z bazarku. A potem… Potem Kasia wyszperała je sobie w internecie po piątaku za sztukę, odebrała i przyniosła do domu. Prawdziwe przedszkolne krzesełka: sklejka, metalowe rurki i echa dziecięcych traum.

– wpis gościnny autorki bloga Piąty Pokój –

Miałam je odnowić i przysposobić dla moich osobistych kilkulatków – do różnych tych stolikowych aktywności, jak malowanie, wycinanie, wcieranie serków homogenizowanych w blat. Niestety, trochę przesadziłam z prokrastynacją, a dzieci, wcale niepytane, wzięły i urosły. Kolana przestały się mieścić, kolorowanki przestały nęcić, więcej serka zaczęło trafiać do otworów gębowych niż na stół. Nad krzesełkami zawisło widmo sprzedaży.

Wtedy pomyślałam: nie po to od lat konsekwentnie bronię się przed konsekwencją w urządzaniu, żeby mi się miały takie zacne krzesełka nie przydać. Niech żyje eklektyzm i łączenie wszystkiego ze wszystkim! Kto powiedział, że krzesełka są tylko do rozgniatania kalafiorów tyłkiem?

Eklektyzm to, moim zdaniem, najpiękniejszy styl wnętrzarski

Daje nietuzinkowe, jedyne w swoim rodzaju efekty, ale i mnóstwo frajdy podczas samego procesu twórczego. Urządzanie mieszkania bez sztywnych ram może być fantastyczną przygodą, jeśli ma się odpowiednio wyluzowane podejście i nie traktuje swoich wnętrz zbyt serio. Nie trzeba trząść się nad każdym nabytkiem, zastanawiając się, czy aby na pewno PASUJE. Nie wszystko musi do siebie pasować, ważne, że jest spójne z gustem urządzającego.
To trochę jak z interpretacją wiersza na maturze z polskiego: wrzucasz, co chcesz i nikt nie może Ci powiedzieć, że się mylisz. Szablon nie istnieje – siadaj, piątka.

Eklektyzm – o co tu chodzi?

Wnętrzarski eklektyzm to łączenie nowego ze starym, puszystego z gładkim, barokowego z oszczędnym, funkcjonalnego z dekoracyjnym. To stary stół po dziadku wstawiony do nowoczesnej kuchni albo rokokowe zwierciadło w minimalistycznej łazience. I kolory. Najlepiej kontrastujące, nasycone, radosne i dużo. Ten styl tak wiele wybacza, tak wiele w sobie mieści, że wprowadzenie dwóch przedpotopowych krzesełek z jakiegoś żłobka to dla niego żaden problem. Bierze je do zespołu i nie słychać przy tym nawet jednej fałszywej ćwierćnuty. Tym bardziej, że cały zespół to istna banda wariatów.

Krzesełka z przedszkola – jak je wykorzystać?

Ze względu na swój nikczemny rozmiar, mebelki z oświatowego demobilu nie nadawały się ani jako kuchenne stopnie, ani jako podnóżki. Przy stole mogłyby służyć, gdyby je ewentualnie ustawić jedno na drugim. Idealnie za to mieszczą donicę z rośliną – kwietniki, jak się patrzy! A gdy się ma tyle roślin, co ja, każda dodatkowa powierzchnia na zielone jest na wagę złota. Pozostało wybrać kolory – cóż mogłabym dać moim krzesełkom, jeśli nie barwy z palety Eclectic z kolekcji Tikkurila Feel The Color? Doprawdy, nie wiem. Róż Flamingo i fiolet Tango tworzą z żółcią naszej lamperii (M397) genialne połączenie.

tikkurila_eklektyzm_1 2

Malowanie krok po kroku

Krzesełka wykonane są ze sklejki i metalowych rurek. Tej pierwszej nie ruszałam, ale metal wymagał nieco zachodu:

– łuszczącą się farbę usunęłam grubym papierem ściernym (80), a następnie wygładziłam drobniejszym (240)

– dokładnie odpyliłam metalową powierzchnię

– zabezpieczyłam taśmą malarską drewniane elementy krzeseł

– nakładałam emalię Tikkurila Everal Aqua Matt 10 w kolorach K319 Flamingo i M339 Tango cienkimi warstwami, przy pomocy wąskiego pędzla o miękkim włosiu

– cierpliwie czekałam, aż ostatnia warstwa wyschnie

Malowanie takich powierzchni nie jest proste: na wszystkich zagięciach i łączeniach bardzo łatwo tworzą się zacieki, więc należy nieustannie obracać cały mebel (te na szczęście są małe i lekkie), by na bieżąco je rozcierać. Ruchy pędzla powinny być jak najdłuższe, pociągłe i dość delikatne, a ilość nabieranej farby – minimalna. Unikajcie też wracania w miejsca, które malowaliście przed chwilą – farba, która zaczęła już schnąć, nie połączy się ładnie z nową, mokrą porcją. Na sam koniec zostawcie sobie nóżki – wygodnie jest za nie trzymać (i obracać) krzesło podczas malowania.

tikkurila_eklektyzm_16

Uwielbiam efekt końcowy

Róż, fiolet, żółć – wszystkie nasycone, intensywne i żywe jak trzylatki po deserze. Ale chyba jeszcze bardziej jestem dumna z faktu, że ratując dwa stare, lekko podniszczone meble przed zapomnieniem, zyskałam oryginalne kwietniki, jakich nie ma nikt. To jest właśnie siła eklektyzmu.

___
Zaciekawił Cię styl Eclectic? Zajrzyj do eklektycznej inspiracji Kai >>> TUTAJ oraz poczytaj o całej kolekcji Tikkurila Feel the Color 2020 >>> TUTAJ.

Brak Komentarzy

    Zostaw Odpowiedź

    This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.