Jak wiemy, kolory to elektromagnetyczne fale, które swoją energią mogą wpływać na żywe organizmy i nie inaczej jest z panem BLUE 😉 A wręcz powiedziałabym, że to jeden z najsilniej oddziałujących na nas kolorów. Dlaczego pomalowałam drzwi wejściowe na niebiesko? Powodów jest kilka 😉
– wpis gościnny autorki najbardziej kolorowego profilu IG @colorolii –
Metamorfoza drzwi wejściowych – jak wybrałam kolor
Kolor natury
Niebieski to zdecydowanie kolor natury. W pierwszym skojarzeniu od razu widzimy wodę i niebo. Pomimo swojego niezaprzeczalnego chłodu, kojarzy nam się przyjemnie: ze spokojem… relaksem… przestrzenią… świeżością… rześkim powietrzem… uduchowieniem i ogólnie pojętym ładem.
Kreatywność, ukojenie i mniejszy apetyt
Z drugiej strony niebieski to kolor bardzo dynamiczny, wspomagający nasz umysł do twórczego myślenia. Sprzyja kreatywności i ułatwia podejmowanie decyzji. Jednak nie ma co do tego wątpliwości, że to barwa przywodząca na myśl dużo dobrych emocji. Według ajurwedy to podstawowa barwa lecząca z bólu, kojąca i łagodząca wszelkie cierpienie. Naukowcy natomiast twierdzą, że niebieski obniża ciśnienie i pomaga zasnąć, więc sypialnia w takim kolorze to rozwiązanie idealne. Dla chcących się trochę odchudzić poleca się niebieską zastawę lub dużo niebieskości w kuchni, bo udowodniono, że te odcienie obniżają apetyt i w ich towarzystwie mniej zjadamy ;).
Błękit do zadań specjalnych
Jednak błękit ma jedną, najważniejszą dla mnie cechę, która przewyższa wszystkie inne zalety tego koloru i była decydująca w wyborze koloru drzwi wejściowych… NIEBIESKIEGO NIE LUBIĄ ROBALE ;).
Zauważcie, że w dawniejszych czasach, kiedy to ludzie trochę bardziej słuchali natury, w obejściach malowano okna, okiennice i drzwi wejściowe właśnie na niebiesko. Stare polskie chaty na Warmii i Mazurach czy w Bieszczadach miały wszelkie otwory domowe pomalowane dookoła w odcieniach ultramaryny. W krajach śródziemnomorskich, skąd pochodzi naturalnie barwnik lakmusowy, do tej pory okna i drzwi często maluje się właśnie tak – a tam w ciepełku robaczków co niemiara, więc ludzie wiedzą co robić, by się im do domów nie pchali nieproszeni goście ;).
Jaki odcień błękitu wybrać?
Dla mnie kolor drzwi wejściowych był oczywistym wyborem – skuteczny odstraszacz owadów to bezcenny atut 😉 A do tego piękny i dający tyle pozytywnych skojarzeń :). Teraz tylko trzeba było znaleźć odpowiedni odcień… Z pomocą przyszła nowa paleta błękitów z kolekcji Tikkurila Color Now 2019. W oko wpadły mi dwa piękne odcienie, a nie mogąc się zdecydować, który jest piękniejszy, postanowiłam użyć obu. Muszę przyznać, że efekt jest mega ;). ZESTAWIENIE IDEALNE!
Wybrałam:
– jaśniejszy J356 Sky
– ciemniejszy M354 Ara
Tym razem do pomocy zagoniłam też domowników 🙂
Metamorfoza drzwi wejściowych – krok po kroku
Tak po prawdzie to nie trzeba było ich zaganiać, bo takie malowanko to świetna zabawa i fajny sposób na rodzinne spędzenie czasu. Czteroletni synek jest zapalonym budowlańcem, więc gdy zaproponowałam wspólne szlifowanie i malowanie, radości nie było końca ;).
Nowe stare drzwi krok po kroku 😉
Najpierw trzeba poinformować domowników, że nie będzie obiadu, tylko kanapki ;), bo mama zarządziła malowanie i nie ma czasu na gotowanie ;).
Następnie zdejmujemy drzwi z ościeżnicy, odkręcamy metalowe elementy, takie jak klamka, zamek, kołatka.
Przygotowujemy szlifierkę… i zabawa się zaczyna 😉 W zależności od potrzeby używam papieru ściernego o gramaturze 120 lub 180. W przypadku naszych drzwi nie było potrzeby szlifowania do surowego drewna. Poprzednia powłoka ładnie się trzymała i dobrze gruntowała drewno, więc musieliśmy ją po prostu zmatowić, oszlifować z wszelakich brudków i nierówności, by przygotować gładką powierzchnię pod malowanie. Jeśli jednak Wasze drzwi są w gorszym stanie, a dotychczasowa farba czy lakier odchodzi w niektórych miejscach, potrzebne będzie zeszlifowanie starych powłok do surowego drewna i zagruntowanie odpowiednim preparatem, np. Tikkurila Valtti Super Guard.
Potem usuwamy pył po szlifowaniu i odtłuszczamy odpowiednim preparatem, np. Tikkurila MAALIPESU. To istotna część roboty, bo często w pośpiechu się tego nie robi, a uwierzcie mi, to bardzo ułatwia potem malowanie i zwiększa przyczepność farby ;).
Następnie malowanko, czyli najprzyjemniejsza z czynności :). Nam wystarczyły dwie warstwy kryjącej farby do drewna na zewnątrz Tikkurila VALTTI OPAQUE 💙.
Potem trzeba już tylko CIERPLIWIE poczekać, aż wszystko wyschnie i się utwardzi, a następnie osadzić drzwi z powrotem na zawiasy i cieszyć się ich widokiem, no i funkcją specjalną – odpychaczem robakowym ;).
Drzwi wejściowe przed metamorfozą
Drzwi wejściowe po metamorfozie
___
Wpis
jest częścią cyklu Potęga Inspiracji – więcej inspiracyjnych wpisów z tej serii
przeczytasz >>> TUTAJ
1 Komentarz
podstawy hiszpanskiego
30 sierpnia 2019 at 22:51Ja sama chciałabym się odważyć na przefarbowanie na taki kolor dzwi.