tikkurila_sciana-galeria_
Wnętrza

Blask z niebios, czyli ściana godna idola

29 maja 2020

W moim domu próżno szukać miejsc umożliwiających zdjęcie minimalistycznego kadru. Wszędzie coś się dzieje. Amatorzy ascezy powiedzą, że aż nadto. Że nieumiarkowanie, przesada i Bizancjum. Mój słownik jednak ignoruje takie sformułowania. Lubię, gdy jest dużo i ładnie, a nawet bardzo dużo i bardzo ładnie.

Dlatego ostatnia goła ściana powodowała we mnie spory dyskomfort. Pracując przy biurku często zawieszałam na niej oko, a wtedy moja mina wyrażała niedowierzanie, zawód oraz niesmak. Biała, pusta, pozbawiona wyrazu ściana. Doznanie było niemal tak smutne jak wrocławski Rynek w samym środku kwarantanny.

– wpis gościnny Ewy, autorki profilu @TakDuzoITakLadnie –

Geometryczny mural jako tło dla galerii plakatu

Miałam na nią kilka pomysłów, ale każdy prędzej czy później okazywał się niewystarczający. W końcu postanowiłam: galeria ulubionych muzycznych plakatów, a pod nią malowanko i to nie byle jakie. Wszak wizerunki Bowiego, Popa czy Cave’a potrzebują tła wyjątkowego. Długo szukałam, jaki mural miałby tu powstać i wygrał motyw kolorowego blasku z niebios. Wybrałam odcienie: K325, G330, J319, F328, G353 oraz Y489 z wzornika Tikkurila Symphony, czyli takie które dobrze zagrają z kolorystyką plakatów, a jednocześnie nie skradną im show.

tikkurila_sciana-galeria_kolory

Nie ma miękkiej gry, czyli prace na wysokościach

Wydawałoby się – luz. Działaj dziewczyno. Tu jednak warto zaznaczyć, że mieszkam w przedwojennej kamienicy o bardzo wysokich stropach – budowniczy Breslau wyraźnie lubili przestrzeń! Zabiegi na ścianach w mieszkaniu o wysokości prawie czterech metrów to nie skręcenie stolika kawowego Lack. Rzecz wymagała wyposażenia się w rusztowanie. Gdy już konstrukcja szczęśliwie zlądowała w moich progach i stanęła w miejscu planowanej metamorfozy, znów pomyślałam, że teraz już z górki. Wtedy przypomniało mi się jednak, że cierpię na lęk wysokości. Dotychczas wydawało mi się, że moja fobia uaktywnia się tylko na wieżach widokowych i to takich z ażurowym schodkiem. Niestety, nic bardziej mylnego. Stojąc na dość rachitycznym rusztowaniu i patrząc na moją gabineto-sypialnię z lotu ptaka, trzęsłam się jak galareta i byłam bliska rezygnacji z mojego pomysłu. No, ale po kilku żałosnych szlochach, wytarłam nos i postanowiłam wziąć się w garść.

tikkurila_sciana-galeria_MAKING_OF (2)

Jak to zrobić? – krok po kroku

Ściana była praktycznie gotowa do działania – po generalnym remoncie mieszkania pięć lat temu została jedynie pobielona, więc wystarczyło ją zagruntować i już można było startować z robotą.

Etapy prac nad takim muralem wyraziłabym następującymi punktami:

  1. Gruntowanie farbą Tikkurila Optiva Primer (i odczekanie odpowiedniego czasu na schnięcie, podanego na opakowaniu przez producenta)
  2. Wyznaczenie linii naszych struktur geometrycznych (w moim wypadku promieni)
  3. Pomalowanie co drugiego promienia wybraną farbą – u mnie była to Tikkurila Optiva Matt 5
  4. Poczekanie dobę, aż pomalowane promyczki wyschną, by zabrać się za te między nimi
  5. Rozplanowanie galerii, wywiercenie dziur, powieszenie obrazów
  6. Napawanie się efektem końcowym

Ważne tipy, gdy lubicie zabawy wałkiem

Pamiętajcie:

Tip 1: paski taśmy malarskiej zrywamy natychmiast po pomalowaniu, nie czekając na wyschnięcie farby! Wtedy będziemy mieć pewność, że odklejając taśmę nie uszkodzimy pomalowanej powierzchni.

Tip 2: nie należy malować brzegów wałkiem świeżo zanurzonym w farbie, bo jej ilość niemalże gwarantuje przedostanie się pod taśmę. Wałek jadący po taśmie powinien być lekko “wyczerpany”, jak tusz do rzęs po miesiącu malowania (wtedy jest idealny do rzęs dolnych, czyż nie?)

Tip 3: żeby tworzyć sąsiadujące ze sobą pasy, a co za tym idzie – przyklejać taśmę do tych już namalowanych, farba musi być dobrze wyschnięta i utwardzona. Nie próbujcie robić tego na “dwugodzinnej” warstwie farby, która na dotyk jest zupełnie sucha i wydaje nam się, że to już. Nie, to nie już. Ręczę, że odejdzie z taśmą, a my wydamy z siebie słowa, które damie nie przystoją.

Tip 4: zawsze, przy każdym malowaniu, miejcie za gumą gaci mokre chusteczki. Ratują niejedną opresję.

Efekt końcowy!

___
Wpis jest częścią cyklu Potęga Inspiracji – więcej inspiracyjnych wpisów z tej serii przeczytasz >>> TUTAJ

Brak Komentarzy

    Zostaw Odpowiedź

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.