Metamorfoza kuchni z rodzinną historią w tle
Urodziny bliskich to zawsze trudny orzech do zgryzienia. Bo co podarować osobie, którą obdarowujemy regularnie, przy okazji świąt i innych okoliczności. Nawet najlepsze pomysły kiedyś się kończą. A co zrobić, gdy zbliża się naprawdę ważna uroczystość, jak znacząca rocznica czy okrągłe urodziny? Wtedy musimy podejść do wyboru prezentu dużo bardziej kreatywnie. Tak właśnie zrobiła Iwona, autorka bloga Ohdeerblog.
Iwona długo zastanawiała się jaki prezent podarować Mamie z okazji 65. urodzin. Ponieważ rocznica była szczególna, prezent również musiał być wyjątkowy. Nowy obrus, książka, kosmetyki? A może coś, co zapadnie w pamięć naprawdę na długo? A nawet na zawsze! Pomysł pojawił się znienacka i szybko zyskał akceptację całej rodziny. Kuchnia Mamy przejdzie zupełną metamorfozę! Jak wymyślili, tak zrobili. Ale zacznijmy od początku 🙂
Iwona wraz ze swoją rodziną na co dzień mieszka i pracuje w Manchesterze. Jest mamą dwuletniej Milly…a już za kilka tygodni (lub dni 😉 ) powita na świecie drugą pociechę. W związku z tym mobilność blogerki jest nieco ograniczona…ale od czego są starsi bracia i stałe łącze internetowe 🙂 Iwona stworzyła koncepcję pomieszczenia, zamówiła materiały i dodatki, a bracia zajęli się całą resztą, czyli sprawnym i szybkim remontem. Jak niespodzianka, to niespodzianka! Na czas metamorfozy Mama Iwony opuściła na kilka dni mieszkanie i z niecierpliwością czekała na efekt końcowy. Czy udało się ją zaskoczyć?
Tak było przed
Kuchnia Mamy Iwony reprezentowała popularny i powszechny w latach 90-tych styl. Ciężkie dodatki, ciemne kolory, głównie brązy i beże, a przede wszystkim wszechobecna boazeria, która była chyba ulubionym elementem wykończeniowym w większości polskich mieszkań. Znany obrazek, prawda? Iwona zamarzyła więc, aby nowa kuchnia została nie tylko odświeżona, ale stała się jasna, a dzięki temu optycznie większa. Na przeprowadzenie remontu Iwona wraz z braćmi mieli tylko dwa dni, dlatego prace musiały być dynamiczne i nie generować wielkich nakładów czasu oraz bałaganu. Ale ponieważ metamorfoza miała naprawdę odmienić pomieszczenie, zmiany miały być konkretne i zasadnicze. Co wydarzyło się w kuchni Mamy Iwony? Zobaczcie sami.
Najważniejszym kryterium przyjętym przez Iwonę i jej braci był komfort i dobre samopoczucie ich Mamy, która nie lubi drastycznych zmian. Kuchnia miała przejść metamorfozę, ale nie mogła zupełnie zmienić swojego stylu i charakteru. Trzonem zmiany wnętrza stało się pomalowanie głównej ściany kuchni, do tej pory pokrytej ciemnobrązowymi deskami. W tym celu Iwona wybrała emalię wodorozcieńczalną Tikkurila Everal Aqua Matt 10 w śnieżnobiałym kolorze. Kolejnym etapem było przemalowanie sufitów oraz ścian nie pokrytych boazerią. Tutaj doskonale sprawdziły jako podład – farba gruntująca Tikkurila Optiva Primer oraz jako warstwa nawierzchniowa – farba Tikkurila Optiva Semi Matt 20 w kolorze Y386. Przemalowany został również kuchenny kaloryfer. Następnie przyszedł czas na dodatki. Wymieniony został kuchenny blat, karnisz, zasłony, stare taborety, lampa i niefunkcjonalny ociekacz. Nowe akcesoria mają nowoczesny charakter i ładnie się ze sobą komponują. Ze ściany zniknął stary kalendarz, a zawisły na niej stylowe półki i zegar.
Efekt końcowy i reakcja Mamy
Jak przyznaje sama autorka pomysłu, efekt przerósł wszelkie oczekiwania, a gdyby nowe wnętrze miała ocenić w dziesięciopunktowej skali, przyznałaby punktów 11! Ale najważniejsza opinia należała oczywiście do jubilatki. Mama Iwony była zachwycona! Kuchnia przeszła zdecydowaną przemianę. Została gruntownie odświeżona i optycznie powiększona, ale zachowany został jej przytulny i domowy charakter. To był prezent doskonały 🙂 Może Was zainspiruje?
Brak Komentarzy